Ostatnie lata w moim życiu to takie przeplatanie pracy, odrobiny marzeń, chęci i rodziny. Najgorsze w tym wszystkim, jest to, że znaczną część tego wszystkiego przyjęła praca. Ogrom planów, aspiracji, jak i chęci, zostały stłamszone przez szarą codzienność. To zaś miało wielki wpływ na zmiany w moim życiu, zawodowym, jak i osobistym. Dlatego od dziś, dość. Uważam, że najwyższy czas zmienić, wszystko. Zacząć od nowa. Może nadchodzący nowy rok będzie dobrym początkiem. Mam nadzieje, że nie okaże się kolejną listą postanowień noworocznych.
Na pierwszy ogień idzie uporządkowanie celów w moim życiu. Kiedyś zaczynałem zabawę z metodą Trzech poziomów Mirka Burnejko. Przyszedł czas na poważne podejście do tematu. Zwłaszcza gdy widzę osoby, które znam i to jak metoda się u nich sprawdza.
Następnie plany związane z pracą i tym, co planuje w życiu robić.
To taki wstępny plan, to co będzie dalej w dużym stopniu, będzie zależeć, od tego, jak zaplanuję swoje dalsze życie. Pewnie wiele się zmieni, ale myślę, że warto czasem wywrócić w swoim życiu wszytko do góry nogami. Zwłaszcza gdy mamy jeszcze na to czas.